Z sympatii do samochodów Honda

502 744 095
Start»Aktualności»Honda w wyścigach samochodów turystycznych

Honda w wyścigach samochodów turystycznych

Honda Civic w serii wyścigów WTCC

Honda Civic w serii wyścigów WTCC

Honda Civic w serii wyścigów WTCC

Honda Civic w serii wyścigów WTCC

Pierwsza wizyta w Katarze, pierwszy nocny wyścig i pierwsza zmagania, które nie odbywały się w weekend, a w czwartek i piątek. Rywalizacja na Bliskim Wschodzie zakończyła się wywalczeniem przez ekipę Zengo Motorsport mistrzostwa w klasyfikacji kierowców prywatnych. Trzecie miejsce w drugim wyścigu pozwoliło Micheliszowi sięgnąć po tytuł z przewagą czterech punktów nad głównym rywalem, Mehdim Bennanim. W drodze po Trofeum Kierowców Yokohamy zawodnik z Węgier musiał jednak stoczyć zacięty pojedynek do samej mety.

Do pierwszego wyścigu Michelisz startował z szóstej pozycji, ale pierwsze kółko zakończył na ósmym miejscu. Przed metą zdołał co prawda odzyskać jedną lokatę, lecz dwa punkty różnicy pomiędzy nim a głównym rywalem oznaczały, że losy tytułu rozstrzygną się dopiero podczas drugiego wyścigu. Węgier rozpoczął go z jednym celem; minięciem mety przed Bennanim. Jak się okazało, nie było to wcale łatwe, a 12 okrążeń na liczącym 5,8 km torze było jak cała wieczność.

Ruszając tym razem z piątej pozycji, Michelisz natychmiast awansował na czwarte miejsce, za prowadzącą trójką; Johnem Filippim, Yvanem Millerem i Ma Qing Hua.

kontakt z Mullerem zakończył rywalizację kierowcy Camposa. W efekcie Michelisz awansował na trzecie miejsce, podczas gdy Bennani był piąty. Taka kolejność utrzymała się już do samej mety; ku ogromnej radości całej ekipy Zengo.

Po rozczarowujących kwalifikacjach w piątek wieczorem, zespół Castrol Honda liczył na uśmiech losu, ale niestety Gabriele Tarquini nie mógł zaliczyć pierwszego wyścigu do udanych. Po kontakcie w pierwszym zakręcie, jego Civic wyjechał poza tor, wracając do walki na ostatniej pozycji. Włoch dał z siebie wszystko i przebił się na szesnastą lokatę, ale niestety tym razem nie był w stanie sięgnąć po punkty.

Z kolei jego zespołowy kolega, Tiago Monteiro, szybko przedostał się z jedenastej lokaty na ósmą i - po względnie spokojnym wyścigu - wywalczył kolejne w tym roku punkty.

Drugie starcie było już znacznie bardziej udane dla duetu z Castrol Honda, który łącznie zyskał aż siedem pozycji. Po kolizji na końcu stawki, na tor - na pięć kółek - wyjechał samochód bezpieczeństwa, podczas gdy fabryczne Hondy Civic WTCC jechały na ósmym i dziewiątym miejscu. Po wznowieniu rywalizacji Tarquini walczył o siódmą lokatę z Nicolasem Lapierrem, zaś jadący na czele stawki Michelisz tasował się z Sebastienem Loebem.

Monteiro musiał z kolei ostro bronić się przed atakami zwycięzcy pierwszego wyścigu, Jose Marii Lopeza. Argentyńczyk ostatecznie był co prawda w stanie zyskać pozycję, ale Portugalczyk nie miał zamiaru poddawać się bez walki.



„W pierwszym zakręcie pierwszego wyścigu doszło do kontaktu, po którym wyjechałem poza tor - powiedział Gabriele Tarquini, który w Katarze finiszował odpowiednio na szesnastym i siódmym miejscu. - Próbowałem dogonić grupę, ale byłem ostatni. Walczyłem z Nasserem [Saleh Al-Attiyahem] i Gregoire [Demoustierem], ale nie byłem w stanie awansować dalej. Drugi wyścig był bardziej udany, ale w trzecim zakręcie też doszło do kontaktu po tym jak tuż przede mną miał miejsce wypadek. Moja Honda na szczęście nie ucierpiała, a później stoczyłem udany pojedynek z Nicolasem [Lapierrem]. Samochód spisywał się dobrze; dużo lepiej niż podczas kwalifikacji i dzień wcześniej. Niestety startowałem z dalszej pozycji niż bym chciał, a to zawsze utrudnia walkę o czołówkę.”

„Ta runda przebiegała ze zmiennym szczęściem, podobnie jak cały sezon - dodał Tiago Monteiro, odpowiednio ósmy i dziewiąty na mecie. - Mieliśmy trochę pecha, chociażby w Vila Real i Paul Ricard. Czasami sprawy szły po naszej myśli, a czasami nie, ale takie są właśnie wyścigi. Dzisiejsze kwalifikacje nie poszły zgodnie z planem, ale byliśmy w stanie zdobyć punkty w obu wyścigach i to jest najważniejsze. Przez cały rok robiliśmy postępy i pomimo kilku problemów, wygraliśmy trzy wyścigi, więc możemy być zadowoleni z naszych tegorocznych wyników.”

„Jestem bardzo szczęśliwy - podkreślił Norbert Michelisz, który finiszował na siódmym i trzecim miejscu. - Wiele razy mówiłem, że jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej jest ważniejsze, ale to zwycięstwo jest wyjątkowe ponieważ czułem dodatkową presję. Podczas ostatnich dwóch, trzech wyścigów przyglądałem się imponującej jeździe Mehdiego. Przed przyjazdem tutaj wiedziałem, że potrzebuję perfekcyjnego weekendu. Mehdi jest w życiowej formie i wykonał świetną pracę. On także zasłużył na pierwsze miejsce. Chciałbym pogratulować i podziękować mojemu zespołowi. Wszyscy w Zengo pracowali bardzo ciężko, czego czasami nie było widać z zewnątrz. Dziękuję wam.”

„Wczoraj wypróbowaliśmy nowe ustawienia - wyjaśniał szef zespołu JAS Motorsport, Alessandro Mariani. - Nie przyniosło to jednak oczekiwanych rezultatów, więc ostatecznie wróciliśmy do wcześniejszego setupu i podczas wyścigów mieliśmy satysfakcjonujące tempo. Cieszy mnie sukces Norbiego w Trofeum Yokohamy. Tempo wszystkich trzech samochodów, mimo kontaktu w pierwszym zakręcie, także było niezłe. Ponownie wyścigi były dla nas bardziej udane niż kwalifikacje. Teraz musimy zacząć myśleć o przyszłym roku i wrócić silniejsi…”

„Cieszę się, że Norbi był w stanie sięgnął po tytuł Yokohamy - dodał Daisuke Horiuchi, lider projektu rozwoju WTCC w dziale badań i rozwoju Hondy. - Gratulacje dla niego i całej ekipy Zengo. Przed weekendem spodziewaliśmy się lepszych wyników Gabriele i Tiago, ale po kwalifikacjach nie mogliśmy chyba liczyć na więcej niż finisze na punktowanych pozycjach. To był dla nas wymagający weekend. Musimy nadal pracować nad poprawą naszych wyników w przyszłym sezonie.”